Do Pani Marszałek Małgorzaty Marii Gosiewskiej


28 lutego 2021 roku. Małgorzata Maria Gosiewska wygłosiła w Hucie Pieniackiej następujące przemówienie:

 

Szanowni Państwo.

Huta Pieniacka jest miejscem konkretnej, krwawej zbrodni, ale dla nas Polaków jest ona też symbolem.

To tu - 77 lat temu  - 28 lutego 1944 roku, złożone z Ukraińców, a kierowane przez Niemców formacje policyjne zamordowały ponad osiemset osób. I co mocno należy podkreślić, bez względu na okoliczności - nic nie może usprawiedliwiać mordowania bezbronnych: starców, kobiet, dzieci… Nic nie usprawiedliwia też okrucieństwa… Nawet walka o wolność własnej ojczyzny nie daje moralnego prawa do takich czynów.

Od ukraińskich przyjaciół, którzy szczerze życzą jak najlepiej polsko-ukraińskim stosunkom, słyszę często wezwanie: „Zostawmy historię historykom” – Nie mogę się z tym zgodzić. Pamięć historyczna jest fundamentem tożsamości narodowej - jest zbyt ważna, aby pozostawiać ją różnej maści ideowym populistom, szukającym taniego poklasku. Ja osobiście zbyt poważnie traktuję nasze wzajemne relacje, aby pozostawiać za sobą niedopowiedzenia.

Huta Pieniacka jest symbolem śmierci moich rodaków zamordowanych przez ukraińskich integralnych nacjonalistów na terenach południowo-wschodnich województw II RP. Jednak jest też symbolem wielowiekowej obecności polskiej na tej ziemi. Tak; Polacy byli tu mniejszością, ale mniejszością liczną i mieszkającą tu od wieków, nie byli „okupantami”, czy „kolonizatorami”. Dziś na Ukrainie używa się pewnego pojęcia wobec krymskich Tatarów mówiąc, że byli ludnością „rdzenną” – Proszę Państwa! Tu w tym zakątku Ukrainy, Polacy też byli ludnością „rdzenną”. I nie oznacza to podważania integralności terytorialnej dzisiejszej Ukrainy – jest to wezwanie do stanięcia w sprawiedliwości i prawdzie.

Szanowni Państwo, Polska dała i daje nadal dowody pełnego wsparcia dla Ukrainy wobec rosyjskiej agresji. Rzeczpospolita należy do wąskiego grona tych państw, na które Ukraina może liczyć bez względu na zmiany polityczne w naszych krajach.

Szanowni Państwo, pragnę mocno podkreślić, że Niepodległa Ukraina jako część świata zachodu jest dla Polski ważna. Oczekujemy jednak szacunku dla naszej wrażliwości, oczekujemy wydania zezwolenia na prace poszukiwawcze w Hucie Pieniackiej, ale też Kuklach, Polskiej Górze (Kostiuchnówce), Stanisłówce, Małych Hołobach, Tynnem.

Bez względu na ich wynik pamiętamy, że w tym samym czasie, kiedy ginęły ofiary Huty Pieniackiej, w walczącym we Włoszech II Korpusie Polskim biło się kilkuset Ukraińców. W tym samym 1944 roku poległo walcząc w polskich szeregach trzech braci Fedorońko: Aleksander, Wiaczesław i Orest. Ich ojciec Szymon -  prawosławny kapelan wojska polskiego - został zamordowany przez sowietów cztery lata wcześniej… w Katyniu. Nie zapomnimy bohaterstwa pułku huculskiego z września 1939 roku. Pieczołowicie gromadzimy też informacje o tych Ukraińcach, którzy z narażeniem, a czasem poświęceniem własnego życia, nieśli pomoc polskim sąsiadom podczas tragicznych wydarzeń jakie tu teraz upamiętniamy. Nie – nie oskarżamy Ukrainy. Oceniamy tylko integralny nacjonalizm.

Na Ukrainie, często mówi się o „trzeciej stronie” jaka podsyca polsko-ukraińskie historyczne resentymenty. Nie zapominajmy, że owa „trzecia strona” była też tu w 1944 roku. Była w dwóch postaciach: niemieckich dowódców ukraińskich oddziałów SS i sowieckiej partyzantki, której akcje sprowokowały atak na Hutę Pieniacką - jej dowódcą był (jak dziś wiemy) pułkownik NKWD. Zgodnie z trafną tezą jednego ze współczesnych historyków, dwa totalitaryzmy (brunatny i czerwony) rozpętując orgię ludobójstwa na obszarach między Niemcami i Rosją popychał ludzi do najgorszego i wykorzystywały najgorsze instynkty do własnych celów.

Jestem wicemarszałkiem polskiego sejmu, ale też szczycę się otrzymanym orderem św. Olgi. Z tej perspektywy, z ponadnarodowego  partykularyzmu, wzywam o oddzielenie bohaterów od zbrodniarzy! I proszę o pamięć, o modlitwę oraz o krzyże na mogiłach. Ze swej strony obiecuję, że o ukraińskich krzyżach w Polsce nie zapomnę.

 

 

Moje zapytanie do Pani Wicemarszałek Małgorzaty Marii Gosiewskiej.

 

Szanowna Pani Marszałek!

 

Uważam, że polskimi politykami powinni być tylko ludzie prawdomówni, uczciwi i odpowiedzialni.

 

Uważam, że człowiek prawdomówny i odpowiedzialny wypowiada się na tematy historyczne tylko wówczas, gdy ma rzetelną wiedzę historyczną.

Jako Polak i jako wyborca Prawa i Sprawiedliwości chciałbym nadal uważać Panią za osobę odpowiedzialną i uczciwą. Gorąco proszę Panią, aby zechciała Pani odpowiedzieć na kilka pytań. Szczegółowe i rzetelne odpowiedzi na te pytania, odpowiedzi nacechowane wiedzą historyczną, umocnią moją nieco chwiejącą się wiarę w Pani uczciwość i odpowiedzialność.

 

Jeszcze raz podkreślam, że proszę o szczegółowe odpowiedzi, będące dowodem na to, że ma Pani rzetelną wiedzę na temat wydarzeń w Hucie Pieniackiej. Proszę o powoływanie się na najstarsze znane Pani źródła, a nie o spychanie odpowiedzialności za własne słowa na „specjalistów” z IPN albo na Grzegorza Motykę, Edwarda Prusa czy też na sowieckie gazety z lat osiemdziesiątych XX wieku. Każdy bowiem sam odpowiada za własne słowa, nawet wówczas, gdy tylko powtarza to, co ktoś inny wcześniej napisał lub powiedział.

 

1.

Proszę napisać, ile Pani zdaniem wynosiła w przybliżeniu liczebność sił dokonujących pacyfikacji Huty Pieniackiej? Proszę o podanie źródeł Pani wiedzy na ten temat.

 

2.

Na jakiej podstawie wiąże Pani pacyfikację Huty Pieniackiej z walką o niepodległość czyjejkolwiek ojczyzny? Czy udział Polaków, na przykład „granatowych policjantów”, w zbrodniach niemieckich dokonanych na ludności polskiej i ukraińskiej kojarzy się Pani z walką Polskiego Narodu o niepodległość?

 

3.

Proszę napisać, jakie w przybliżeniu były proporcje między liczbą Niemców uczestniczących w pacyfikacji Huty Pieniackiej a liczbą Ukraińców, biorących udział w tej pacyfikacji? Proszę o podanie źródeł Pani wiedzy na ten temat.

 

4.

Czy podziela Pani opinię, że w pacyfikacji Huty Pieniackiej brały udział oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii? Jeżeli tak, to z jakich źródeł czerpie Pani wiedzę na ten temat?

 

5.

Co Pani zdaniem było powodem podjęcia przez Niemców decyzji o pacyfikacji Huty Pieniackiej?

 

6.

Czy Pani zdaniem Ukraińcy udzielający pomocy sowietom byli przez Niemców traktowani łagodniej od Polaków robiących to samo? A jeżeli nie, to jaki związek z pacyfikacją Huty Pieniackiej mają Pani uwagi o Polakach jako o „rdzennej ludności”? I dodatkowa prośba, nie związana z Hutą Pieniacką, lecz związana z treścią Pani wystąpienia. Proszę napisać, jak rozumie Pani określenie „rdzenna ludność”? Czy Pani zdaniem Anglicy osiedlający się w XVII wieku w Ameryce Północnej bez sprzeciwu tubylców, to byli koloniści czy Rdzenni Amerykanie?

 

7.

Czego symbolem są dla Pani Ukraińcy zamordowani przez Niemców przy współudziale polskich sił policyjnych i pomocniczych w latach 1942-1944?

 

 

Ja również, jako Polak i jako wyborca, wzywam Panią do stanięcia w sprawiedliwości i prawdzie. Proszę o dokładne cytaty ze źródeł, na których opiera się Pani wiedza na temat Huty Pieniackiej.

 

Życzę wszystkiego dobrego wszystkim dobrym ludziom.

 

                                                                                       Paweł Bohdanowicz

Коментарі