GRZEGORZ MOTYKA, Z CYKLU: „NIE ZNAM SIĘ, ALE SIĘ WYPOWIEM”

Siekierka, Motyka, bimber, fajka,
W dzień krętactwa, w nocy bajka.
Siekierka, Motyka, Siemaszkowie,
Znowu Moskwa coś podpowie?

Czytamy Grzegorza Motykę. Trzeba go czytać, wszak uchodzi w Polsce za jednego z najlepszych specjalistów od historii polsko-ukraińskiego konfliktu podczas II wojny światowej. Czytamy i przecieramy oczy ze zdumienia:

Screen z tekstu Grzegorza Motyki: http://www.polinst.kyiv.ua/storage/upa_komisja.pdf

Pan Motyka twierdzi, że zadeklarowanie na III Zjeździe OUN w sierpniu 1943 roku poszanowania dla podstawowych wartości demokratycznych, takich jak wolność słowa czy sumienia było „pierwszym krokiem” w kierunku odejścia od „skrajnej wersji nacjonalizmu”.

W sierpniu 1943 roku odbył się Zjazd OUN Bandery, a nie żadnego innego OUN. Nie bardzo wiemy, co Pan Motyka, uważa za „skrajną wersję nacjonalizmu” ani czym według jego wyobrażeń jest „integralny nacjonalizm”, ale poszanowanie dla podstawowych wartości demokratycznych, takich jak wolność słowa, wiary i sumienia OUN Bandery deklarował 
OD SAMEGO POCZĄTKU, a właściwie deklarował coś więcej: deklarował, że będzie właśnie o te wartości walczył!

Oczywiście Pan Motyka, jak przystało na jasnowidza, czytającego cudze myśli, może zawsze powiedzieć, że były to deklaracje „NIESZCZERE”, ale nie może twierdzić, że ich nie było! 
Od czego więc OUN-B miał niby odchodzić?

Bój się pan Boga, panie Motyka!

Trudno uwierzyć, że Pan, kreowany na znawcę ukraińskiego podziemia nacjonalistycznego, po prostu się pomylił. To prawie niemożliwe. A więc co? Niedbałość? Umyślna dezinformacja? Przeświadczenie, że każda bzdura zostanie przyjęta aplauzem i sowicie nagrodzona pod jedynym warunkiem, że będzie to bzdura antybanderowska? 

Z czego by Pańska postawa nie wynikała, postanowiliśmy wyjaśnić, jaka jest prawda. Jeżeli nie ze względu na Pana Motykę, to ze względu na Jego czytelników.

Wyjaśniamy

OUN (frakcja banderowska) rozpoczęła swoją działalność z początkiem lutego 1940 roku. Deklaracje dotyczące wolności słowa, sumienia i wyznania pojawiają się niemal od samego początku istnienia tej organizacji (frakcji). Już w marcu pojawił się Manifest Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, który wyjaśniał, czym jest i o co walczy OUN. 
Rzecz jasna mowa o frakcji banderowskiej, która wtedy oficjalnie nazywała się OUN-Rewolucjonistów. Prezentujemy ten manifest w kilku wariantach. Pierwszy ukazał się w krótszej wersji, w marcu 1940 roku, w formie ulotki. Druga, poszerzona wersja, ukazała się jako broszura w grudniu 1940 roku.

Manifest z marca 1940:

Fragment, który zaznaczyliśmy czerwoną ramką:
Walczymy: o godność i wolność człowieka, o prawo do jawnego wyznawania swoich przekonań, o wolność wszystkich religii, o pełną wolność sumienia.

Pełny tekst Manifestu z marca 1940:

Źródło: Державний архів Рівненської обл. — Ф. Р-13. — Оп. 1. — Спр. 1. — Арк. 5.

Manifest z grudnia 1940:


W a l c z y m y:
o godność i wolność człowieka,
o prawo do otwartego wyznania swoich przekonań,
o wolność wszystkich religii,
o całkowitą wolność sumienia.

W tym manifeście są deklaracje będące niepodważalnym dowodem na nieprawdziwość Panamotykowych sugestii. Proponujemy przeczytanie choćby wklejonego poniżej fragmentu.
Czy według wyobrażeń Pana Motyki ma ten fragment coś wspólnego z brakiem poszanowania dla podstawowych wartości demokratycznych, takich jak wolność słowa czy sumienia, czy nie?
I czy takie deklaracje potwierdzają jego rozumienie pojęcia "Integralny nacjonalizm"? Jeśli tak, o zgrozo!

Okazuje się, ze nawet w najbardziej demokratycznych systemach politycznych naszego świata, panuje "integralny nacjonalizm"!



W a l c z y m y:  o prawo dla ludzi pracy do otwartego wyrażania swoich przekonań politycznych w mowie i drukiem, o prawo do wolnych zgromadzeń i do tworzenia własnych organizacji politycznych, obywatelskich i zawodowych.

Cały dokument, wraz z przekładem na język polski jest dostępny tutaj:
https://dobrodziej2.blogspot.com/2021/07/manifest-organizacji-ukrainskich.html

Istnieje jeszcze kilka opublikowanych wersji Manifestu OUN z roku 1940, we wszystkich są podobne deklaracje. Teksty nieco się różnią. Czasem chodzi tylko o skrócenie tekstu, czasem o jego rozszerzenie, ale najważniejsze deklaracje pojawiają się w każdym z tych dokumentów.



Istnieje nawet rosyjska wersja tego manifestu. Może Panu Motyce po rosyjsku będzie łatwiej?




Zamiast podsumowania

 

Pan Grzegorz Motyka znany jest ze stosowania różnych sztuczek: z przypisywania źródłom tez, których w tych źródłach wcale nie ma, z opuszczania niewygodnych urywków cytowanych tekstów (choć tak w ogóle to rzadko cokolwiek cytuje – woli własnymi słowami opowiadać, co rzekomo mówi źródło), z przypisywania adwersarzom tez, których oni nie postawili, ze stawiania „sensacyjnych” tez bez podania jakiegokolwiek źródła…

Co jest najsmutniejsze? 
Najsmutniejsze jest to, że skłamać albo dopuścić się manipulacji można w ciągu kilkudziesięciu sekund, a żeby udowodnić kłamcy kłamstwo trzeba poświęcić kilka godzin, kilka dni, a nierzadko kilka miesięcy albo kilka lat. Walka z kłamstwem nie jest łatwa…



                                                                           Zespół Dobrodziej

 




Коментарі